Zawoja i jej Pępek Świata

Niegdyś Zakopane nazywane było Stolicą Polskich Tatr. Teraz zimą narciarze ciągną do Białki, a turyści latem wzdrygają się na myśl o zakopiance i uciekają na Słowację. Do ogólnego nurtu marginalizacji Zakopanego wpisali się nawet himalaiści. Swoje muzeum będą mieli w… Zawoi.

Janusz Majer, Krzysztof Wielicki, Leszek Cichy, Janusz Kurczab i Bartosz Krawczak tuż przed włożeniem Memorandum ludzi gór do kapsuły czasu, która została zabetonowana wraz z kamieniem węgielnym.
Janusz Majer, Krzysztof Wielicki, Leszek Cichy, Janusz Kurczab i Bartosz Krawczak tuż przed włożeniem Memorandum ludzi gór do kapsuły czasu, która została zabetonowana wraz z kamieniem węgielnym.

Aż się prosi, by muzeum górskie z pamiątkami po Jerzym Kukuczce czy Wandzie Rutkiewicz umiejscowić u podnóża jedynych polskich gór o charakterze alpejskim. Co prawda, mieścić się ono będzie u stóp najwyższego szczytu – ale Beskidów czyli pod Babią Górą. Choć nie bez emocji, problemów i politycznych utarczek w gminie – udało się sprawę doprowadzić do tego, że w betonową płytę zanurzono kamień węgielny. W poniedziałek w Zawoi – Morgach pojawili się ci, którzy zaszli najwyżej – Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy, zdobywcy Mount Everest zimą. Pierwszy z nich skompletował wejścia na wszystkie ośmiotysięczniki, a drugi zaliczył Koronę Ziemi. Byli też inni wielcy złotej ery polskiego himalaizmu jak choćby Janusz Kurczab czy Janusz Majer.

 Niedowiarek i olimpijski paradoks

Jak większość dziennikarzy nie lubię oficjalnych uroczystości, otwarć, poświęceń. To imprezy, które zwykle służą głównie podreperowaniu ego rządzących lub poprawie bilansu głosów przed zbliżającymi się wyborami. Czysty koniunkturalizm. Jednak do Zawoi pojechałem z przyjemnością.

Po pierwsze, by zobaczyć początki Centrum Górskiego Korona Ziemi, w którego powstanie nie wierzyłem. Gdy pierwszy raz  słuchałem jak wójt kreśli jakieś wizje – pewnie patrzyłem z politowaniem. Gdy o konkretach opowiadał mi pomysłodawca Bartosz Krawczak, w myślach odkładałem pomysł na półkę pt. „Mrzonki bez szans na powodzenie”. Ot, kolejny projekt obliczony na pozyskanie unijnej dotacji i znalezienie sobie ciepłej posadki koordynatora projektu.

Drugi powód? Zobaczyć kolejną inwestycję, która uciekła sprzed nosa pewnym siebie Zakopiańczykom.

Centrum G orskie zamiast pod Tatrami stanie u stóp Babiej Góry
Centrum G orskie zamiast pod Tatrami stanie u stóp Babiej Góry

To wszystko mogło być właśnie tam, gdyby pomysł trafił na odpowiedni grunt u podnóża Tatr. A, że Bartosz Krawczak, rodowity zakopiańczyk u swoich nic nie zdziałał – poszukał szczęścia w Zawoi.

Tu też nie poszło łatwo – pierwotnie Korona Ziemi miała powstać za unijne pieniądze. Gotowy wniosek odpadł na ostatnim etapie oceny.

Gdy wydawało się, że wszystko przepadło, pojawiła się niespodziewanie nowa szansa. Przy okazji składania wniosku o zakup akcji Polskich Kolei Linowych wójt Zawoi zainteresował słowacką spółkę możliwością zainwestowania w Morgach.

Wówczas wydawało się, że Słowacy z Tatra Mountain Resorts, którzy zawiązali konsorcjum z Krynicą, Szczawnicą, Zawoją i Czernichowem mają największe szanse na przejęcie PKL. Ostatecznie TMR nie kupił akcji, za to został wspólnikiem, który wyłożył milion euro na budowę Korony Ziemi.

TMR nie był mile widziany pod Tatrami. Samorządowcy zrobili wszystko, by nie dopuścić do „przejęcia Kasprowego” przez obcy, słowacki kapitał. Co ciekawe, ci sami samorządowcy po tym jak Kraków wycofał się z z organizacji zimowych igrzysk – gorączkowo chcieli jeszcze złożyć samodzielnie wniosek na organizację imprezy. Dyscypliny alpejskie miały się odbywać po południowej stronie Tatr na Chopoku należącym do jeszcze niedawno tak zajadle zwalczanego TMR-u…

 Symulator górski

Ale to historia. Na Morgach prace trwają.  W Centrum Górskim Korona Ziemi na niemal 1000 m kw. powierzchni staną makiety 10 największych górskich szczytów wszystkich kontynentów oraz Oceanii i Kaukazu. Każda z nich będzie wyposażona w ekran dotykowy do prowadzenia gry terenowej oraz dostarczania informacji. Na zewnątrz muzeum dodatkowo stanie 4-metrowa makieta Babiej Góry, a zwiedzający będzie mógł dotrzeć do jej wnętrza – dzięki rozsuwanym ścianom można będzie zobaczyć jej przekrój geologiczny. Będzie też sala widowiskowa na 250 miejsc, a na zewnątrz park linowy. Jedną z atrakcji będzie też symulator górski, gdzie można będzie przeżyć namiastkę wspinaczki.

Jesienią całość ma być gotowa. No, chyba, że jeszcze się okaże, że wszystko to jeden przekręt, mrzonka i dojenie podatnika, na co wszyscy daliśmy się nabrać.

Wizualizacja wnętrz ekspozycji Korony Ziemi robi wrażenie.
Wizualizacja wnętrz ekspozycji Korony Ziemi robi wrażenie.

Author : Józef Figura

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko.