Glut czyli o sztuce reportażu

– Ale radzę wam, żebyście pisali jak najprościej. O mnie też. I niedużo. Bo niewiele rozumiecie.

Moi studenci zabierają się właśnie za pisanie reportażu. Kolejne ćwiczenie dla polonistów o specjalizacji dziennikarskiej. Zadanie, które przeraża. Bo jak zmierzyć, ocenić, poradzić w pisaniu? Wiadomo – są podręczniki, definicje, cała teoria na temat tego czym reportaż jest, jak go budować. Ale stając przed wyzwaniem czuję się jakbym miał właśnie dotknąć wiedzy tajemnej. Jak profan, który próbuje zdefiniować pojęcie absolutu, zmierzyć nieskończoność i zważyć kosmiczną próżnię.
W poszukiwaniu natchnienia zabieram się za czytanie. To chyba jedyny sposób, by marzyć o wyrobieniu swego własnego warsztatu. I zabieram się za swój ulubiony reportaż zaczynający od słów:

„Nieskończenie długim charknięciem zaciąga gila do gardła. Co z tym zrobi? – zastanawiam się. Wypluje do popielnicy, fikusa, do kosza na śmieci? A może połknie? Ediij Dora wstaje i rozgląda się, pokazuje coś na migi, więc nasza tłumaczka (duchy pozwalają Dorze mówić tylko po jakucku) podaje jej usłużnie kartkę papieru. Nauczycielka robi rożek i wypluwa do niego wielkiego, zielonego gluta, który na długo jak gorący sopel zawisa u jej dużych warg(…) 
– Ale radzę wam, żebyście pisali jak najprościej – mówi Dora. – O mnie też. I niedużo. Bo niewiele rozumiecie.

  Po godzinie rożek Nauczycielki pełen jest zieleni.

  – Wiem, że cały czas zastanawiacie się, czy jestem chora – Dora czyta w moich myślach. – To, co trzymam w ręku, zebrałam z ciebie. To są twoje złe doświadczenia z podróży, którą właśnie skończyłeś, złe wspomnienia, źli ludzie, niemoc, choroby, wódka, strach, zmęczenie… Oczyściłam cię. I wszystkich ludzi, którzy przeczytają twoją książkę i nie sprawi im to przyjemności. Zobacz, ile się tego zebrało.

Dzienniki kołymskie, Jacek Hugo-Bader

I jak oderwać się od czytania? A przecież dalej będzie tylko ciekawiej. Dziesiątki postaci, miejsc, historii. Każda spotkana gdzieś na Syberii, którą autor postanawia przemierzyć autostopem. Szalony pomysł, ale tak najłatwiej poznać ludzi, ich życie i historie? A każda opowieść nadaje się na osobną książkę.
Jak napisać dobry reportaż? To proste, być, patrzeć, słuchać. A potem tylko spisać.

Author : Józef Figura

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko.