(Od)mowa nienawiści od Podhala po Kaszuby

Zróbmy to razem z gazetami lokalnymi całej Polski. (Od)mowa nienawiści to pomysł Fermentu, w który włącza się Tygodnik Podhalański.
Ludzi niezwykłych można spotkać zupełnie przypadkowo. Sami nie chcą się ujawniać, nie lubią, by o nich pisać. Ale nie potrafią się pogodzić z rzeczywistością. Więc działają.
Dla mnie zaczęło się to widokiem napisu na jednym z nowotarskich bloków. To nie był zwykły wandalizm. Co prawda trudno sobie wyobrazić co siedziało w głowie autora ze sprayem w łapie, który napisał „powrócą te dawne dni, ulice skąpane we krwi”. Idiota podpisał się symbolem narodowców.
Wszystko niemal dokładnie naprzeciw wyjścia z przedszkola. Dobrze, że dzieciaki w większości jeszcze czytać nie potrafią, bo mogłyby im się koszmary przyśnić podczas leżakowania. Niestety, podobnych bohomazów na blokach jest więcej. Problem wydaje się nierozwiązywalny – każde zamalowane hasło durnie traktują jak zaproszenie do czystej tablicy. I po paru dniach pojawiają się następne głupie słowa. Policja nie ujawnia sprawców i umarza śledztwo. Spółdzielnia dopóki nie wyczerpie środków – zleca syzyfowe zamalowywanie.
Pierwsza (Od)mowa nienawiści
Pojawia się Ferment. I to w pozytywnym znaczeniu. Choć to towarzystwo, które powstało z zamiłowania do punk rocka – dziś sami chętnie biegają po mieście ze sprayem w łapkach. Ale nie po to by bazgrać, ale tworzyć fajne graffiti tam, gdzie królowała nienawiść i hejt.
Dziesięć lat temu zaprosili do Nowego Targu Dariusza Paczkowskiego z 3 Fali i fundacji Klamra, który od lat tworzy graffiti z przesłaniem. I po warsztatach z młodzieżą obrzydliwe dotychczas ściany przejścia pod zakopianką pokryli muralem sprzeciwiającym się żywności genetycznie modyfikowanej. Rok później dokończyli resztę ściany, a na przeciwległej stworzyli mural przeciw wykorzystywaniu zwierząt w cyrku i niszczeniu środowiska. „Kochasz dzieci – nie pal śmieci” brzmiało hasło pomiędzy roześmianymi postaciami na ścianie.
Długo nikt nie próbował tego niszczyć, ale w końcu czas nadszedł. Ciemne przejście, często opustoszałe, zawsze kusiło wandali. I uaktywnili się znów. Graffiti pokryły bohomazy często z wulgaryzmami i hejtem. Szybko okazało się, że czarna owca, która jest symbolem Fermentowej akcji świetnie nadaje się do tego, by zamalowywać żółć wylewaną na mury.
Tea power i (Od)mowa nienawiści
(Od)mowa nienawiści razem z Tygodnikiem Podhalańskim
Polecam też: Baza pomysłów na stworzenie lepszego świata