Jak nagrać live na Facebooku – szkolimy się wzajemnie

W gazetach lokalnych idziemy z duchem czasu i dzielimy się doświadczeniami wypracowując pomysły na to jak nagrać live na Facebooku.
Multimedia wkraczają do gazetowej rzeczywistości. I to bez względu na to jak bardzo „papierowi” jesteśmy. Już przestaliśmy się nawzajem przekonywać, że internet zabija druk i co zrobić, by uniknąć bratobójczej wojny, w której portal z zniszczy nasze wypieszczone i wiecznie niedochuchane dziecko. Czyli gazetowe wydanie w tradycyjnej formie.
Jak nagrać live na Facebooku – dzielimy się pomysłami
Dziś już nie pytamy czy tworzyć portal, ale zastanawiamy się jak to zrobić najlepiej. I powoli dochodzi do nas świadomość, że spadki sprzedaży tradycyjnej gazety można jedynie próbować wyhamować, ale nie ma szans na odrobienie strat. Częściej myślimy jak zaprząc nowoczesne technologie, by nadrabiały dla nas to, co tracimy w drukarniach.
I tak, jak wciąż szukamy pomysłu na nowoczesny skład, ciekawą formułę pisania tekstów czy dodatki przyciągające czytelników, tak z coraz większą ciekawością wydawcy gazet lokalnych zwracają się w stronę multimediów.
Czytaj też o kamerkach: Dziennikarski narzędziownik czyli co zabrać do plecaka
Jak nagrać live na Facebooku – nie musisz być perfekcjonistą
Właśnie poprowadziliśmy szkolenie, a raczej powinienem napisać, że uczestniczyliśmy w spotkaniu trzech redakcji pozwalającym przybliżyć sobie techniki prowadzenia relacji live na portalu. Do gościnnego chrzanowskiego Przełomu przyjechała też redakcja Nowin Raciborskich i czwórka dziennikarzy Tygodnika Podhalańskiego.

-Nie jesteśmy teoretykami, tylko praktykami i możemy opowiedzieć jak to robimy my sami – przyznaje na wstępie Jurek Jurecki, wydawca TP.
Jak większość naszej redakcji on również, a może przede wszystkim on uległ swoistej livemanii. Bez względu na to, co mówią oponenci i wbrew pojawiającym się czasem złośliwym komentarzom. Bez względu na niedoskonałość przekazu, drgający niekiedy obraz i zakłócenia dźwięku. A może często właśnie z tego powodu – oglądalność tych relacji przechodzi nasze najśmielsze przypuszczenia.
Sam pamiętam rekordową wówczas liczbę wejść liczoną w dziesiątkach tysięcy, gdy pojawiłem się na miejscu jakąś godzinę po napadzie na bank w Nowym Targu. Był wieczór, ciemno, niewiele się działo. Przed wejściem nieoznakowany radiowóz, wewnątrz kilku policyjnych techników, właściwie zwykły przechodzień nic by nie zauważył. Zacząłem tę jedną z pierwszych moich transmisji pod nagłówkiem: „Napad na bank w Nowym Targu” z obrazem bankowej witryny i okolicy oraz komentarzem, którego praktycznie nie było słychać. I tak przez kilkanaście minut. A liczba wejść była wręcz szalona. Czasem trzeba przełamać wewnętrzny opór i przekonanie, ze wszystko musi być perfekcyjne.
Jak nagrać live na Facebooku – polityka i coś dla ludzi

Paweł Pełka i Rafał Gratkowski opowiadają o swoich doświadczeniach i pomysłach na „lajfy” polityczne. Komentarz przedwyborczy można zrobić w redakcji odwracając się po prostu od biurka. Można też zaprosić lokalnych polityków na partyjkę bilarda, by omówić przy okazji co się dzieje w kuluarach magistratu. Pomysły można mnożyć. Przecież relację można zrobić tak wtedy, gdy Krupówki są przepełnione, jak i wówczas, gdy są puste. I nie chodzi tylko o Krupówki – przecież każde miasto ma swoje miejsca warte pokazania. Paweł niedawno wpadł na pomysł, by wyskoczyć przed pracą na śniadanie na Sarnią Skałkę. Był obrusik, kawa, oscypek, parę smakołyków, ale zamiast mlaskania – opowieść o tym co dookoła, a przede wszystkim ujęcie porannych Tatr. I to także robi wrażenie.
Jurek przypomina swoje obserwacje z miejsc wypadków czy pożarów. I przypomina napotkaną małą dziewczynkę z ubogiej rodziny stojącą właśnie nad swoim spalonym rowerkiem. Odzew był błyskawiczny. Na rzucone w eter hasło odpowiedzieli internauci i zamiast jednego – dostała trzy rowerki.
Live budzi emocje, może służyć tabloidyzacji i roznoszeniu sensacji, ale może także nieść pomoc czy choćby zrozumienie dla innych.
Czytaj też: Facebook dla opornych – dziennikarzy i nie tylko
Jak nagrać live na Facebooku – misja, ale i komercja
Live może też okazać się skuteczną metodą na zarabianie. I nie chodzi tu o groszowe honoraria za klikanie reklam. Można przecież pokazywać atrakcje, produkty, technologie ich wytwarzania. Wszystko można wprząc w działalność działu reklamy poszerzając jego ofertę. Chętnych by zapłacić za taki rodzaj promocji jest coraz więcej.
Warto więc angażować się w produkcje „lajfów” bez obaw, że odbierze to nam ruch na stronie czy ograniczy liczbą czytelników tradycyjnej wersji gazety. Nie odbierze, a raczej przysporzy. Czy w to wchodzić? Wydaje się to pytaniem nie na miejscu. A na pewno pytaniem nie na dzisiejsze czasy. Trzeba raczej się zastanawiać jak to zrobić i mobilizować się, by nadrobić stracony czas wykorzystując trend, dopóki nie przyjdzie nowa technologia, w którą trzeba też się zanurzyć.
I nie oszukujmy się, że chcąc utrzymać papierową gazetę musimy unikać cyfrowej konkurencji. Ileż to razy mawiano, że kino zabije teatr, kino miała wykończyć telewizja, a tę obecny streaming. Jakoś nikt nikogo nie zabił, a konkurencja po raz kolejny okazuje się ożywcza i pobudzająca. I tego się trzymajmy. Jeśli nie wskoczymy w porę do pociągu pod hasłem nowa technologia, to skażemy się na rolę tych, którzy chcą wydawać gazetę złożoną wyłącznie z tekstów przesłanych przez rzeczników prasowych. Bo właściwie po co mielibyśmy być pierwsi na miejscu zdarzenia?
A poniżej krótki live zrobiony podczas szkolenia – Jak nagrać live na Facebooku.