Dziennikarstwo branżowe. Z naiwnością dzieciaka

Na czym musi znać się dziennikarz? To pytanie dręczy mnie za każdym razem, gdy zabieram się za tematykę, w której ekspertem nie jestem. Szczerze mówiąc – to duża część problematyki, którą trzeba poruszać w gazecie lokalnej.

Dziennikarz nie jest ekspertem i nie musi nim być. Co innego, gdy komentuje i przedstawia siebie jako fachowca z danej dziedziny. Trudno, by analizując sytuację polityczną w swoim mieście przed wyborami nie znać kandydatów, komitetów wyborczych, ugrupowań. Ale z drugiej strony jeśli piszę o różnicach w badaniu czystości powietrza wykonanych przez Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska oraz wynajętą prywatną firmę – nie będę silił się na tłumaczenia. Od tego są fachowcy, których muszę zacytować.

Jeśli trzeba więc napisać o kryzysie czy jego końcu na rynku budowlanym – siadasz i piszesz… pytania do specjalisty!

Co jakiś czas w redakcji przygotowujemy dodatek budowlany. Wiadomo – wydawnictwo ma przede wszystkim pozyskać branżowe reklamy. Ale trzeba wszystko okrasić tekstami, bo ludzie nie lubią dostawać samych anonsów. Tymczasem specjalistów na redakcyjnym etacie nie mamy. Ja też wiem tyle, co przeciętny czytelnik. Ale to musi być atutem, nie wadą. Bo chcąc napisać tekst muszę zapytać o to, co czytelnika powinno zainteresować.

IMG_7440
Jeśli chcesz pisać o sprawach budowlanych pytaj eksperta. Dziennikarz nie musi się znać na wszystkim.

Podczas rozmowy z jednym z lokalnych przedsiębiorców jako pierwsze usłyszałem pytanie: co pan wie o oknach?

– To, że mają klamkę, mają się uchylać i nie oddawać za dużo ciepła – odpowiedziałem bez namysłu.

To, na co mają zwracać uwagę kupujący dobre okna czy drzwi ma mi wytłumaczyć specjalista. Dziennikarz musi podejść do tematu z naiwnością dziecka i chłonąć każdą informację tak, jakby właśnie wybierał okna do swego wymarzonego domu.

A przede wszystkim napisać wszystko tak, by nie popaść w kryptoreklamę. Czyli jak, skoro przecież trzeba napisać o konkretnych branżach, wyrobach, firmach? Moim zdaniem – wszystko sprowadza się do napisania tekstu tak, by to czytelnik sam wybrał interesujące go rozwiązanie. Dziennikarz ma jedynie podpowiedzieć mu czym może się kierować.

Author : Józef Figura

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko.