Szkolenia. Czy to się opłaci?

Czy w dobie kryzysu można sobie pozwolić na wydawanie pieniędzy na szkolenia? 

Czy szkolenie ma sens? Kto może być wystarczająco dobrym ekspertem, by przyciągnąć uczestników? Jak zachęcić ludzi mediów do uczestnictwa w warsztacie? Odkąd ruszyła Akademia Medialna Tygodnika Podhalańskiego wciąż powtarzamy sobie te pytania.
Pojawiają się coraz nowe pomysły. Poprowadziliśmy szkolenie z fotografii prasowej, dziennikarstwa śledczego, podstaw warsztatu, redagowania, promocji i reklamy. Konsultujemy się z  firmami szkoleniowymi, by wymyślić coraz bardziej skuteczny sposób. Metody aktywizujące to standard od początku, podobnie jak stosowane podczas zajęć gry czy scenki.

Jednak chyba każdy, kto uczestniczył w szkoleniu może przypomnieć sobie sytuację, gdy wraca do redakcji, dzieli się nową wiedzą i pomysłami, a potem odbija się od ściany przytakujących z pobłażaniem spojrzeń współpracowników: młody/stary, no, co ty powiesz?

Dlaczego więc nie skorzystać ze sposobu realizowanego podczas szkoleń biznesowych i adresować szkolenie do konkretnej firmy – redakcji? O wiele łatwiej przygotować szkolenie dla jednego tytułu analizując dotychczasowe teksty, sposób funkcjonowania redakcji. Wspólnie wypracować zasady, których potem trzeba przestrzegać. Nikt z nas nie jest omnibusem i nawet najlepsi mogą się czegoś nauczyć. Profesjonalizmu nie można mylić z doskonałością.

Po raz pierwszy z Renatą Gluzą wyjechaliśmy do Trzebini, do redakcji Przełomu, jednej z najlepszych gazet lokalnych w Polsce. Dwa dni intensywnej pracy w weekend, analiza tekstów już opublikowanych, praca nad przygotowywanymi właśnie do druku, pisanie nowych. Przygotowanie się do wywiadu, sposób zadawania pytań – to tylko część poruszanej tematyki.

Kilka miesięcy później kolejne zaproszenie – tym razem do Radzynia Podlaskiego i redakcji tamtejszej Wspólnoty. Praca z dużym zespołem dziennikarzy i współpracowników redagujących nietypowy projekt gazety złożonej z sześciu mutacji. I znów analiza tekstów, pisanie, redagowanie, szukanie tematów. I zaskakujące słowa Mateusza Orzechowskiego, wydawcy Wspólnoty, który podkreśla, że udział w warsztatach jest dowolny, ale to czy ktoś przejawia chęć do szkoleń świadczy o jego przydatności do zawodu.
Po trzy miesiące później przyjeżdżają na warsztat w Rabce silną ośmioosobową reprezentacją.

Author : Józef Figura

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko.