Local Press i ukryty zespół oszusta

zespół oszusta

– To się nie uda, nie jestem wystarczająco dobry, przecież w Polsce jest mnóstwo dziennikarzy, którym należy się nagroda. Też to mam. To zespół oszusta.

Co rok przychodzi informacja o konkursie. Local Press to doskonałą okazja, by zobaczyć jaki jest poziom dziennikarstwa w lokalnej prasie. Nie chodzi jednak o porównywanie czy sportową rywalizację. Dla mnie to przede wszystkim okazja do swoistego rachunku sumienia. Taki dziennikarski bilans roku.

Jest nas wielu

Początek nie jest obiecujący. Gdy próbuję sobie przypomnieć jakiś tekst, który powali jury na kolana – w głowie mam pustkę. Przed oczyma widzę teksty kolegów i koleżanek – wiadomo, znacznie lepsze i nadające się do nagrody. Taka prawidłowość.

Zanim zrezygnuję, zmuszam się jednak do przejrzenia archiwum. Numer za numerem, otwieram strony Presserwera. Wcale nie jest to aż tak żmudne. I co dziwne – zawsze znajdzie się kilka tekstów, których nie ma co się wstydzić. Słyszę jednak wciąż gdzieś z tyłu głowy: daj spokój, są lepsi!

Okazuje się jednak, że nie jestem w tym odosobniony. I nie chodzi mi tu wcale o dziennikarską skromność, bo przecież to cecha, której zwykle nam się nie przypisuje.

Czytaj też: Frustracja dziennikarzy – pieniądze to nie wszystko

Zespół oszusta – wyrzut braku wartości

Psychologowie to zdiagnozowali i to wcale nie tylko u mnie. Nazwali to zespołem oszusta i to wcale nie jest pejoratywne określenie. Okazuje się bowiem, że blisko 70 procent ludzi na niego cierpi. To uporczywe wmawianie sobie, że nie jest się na właściwym miejscu, a to, że je osiągnąłem to tylko efekt pewnej pozy i przypadku. Tak naprawdę jest co najmniej kilka osób, które nadają się do tej roboty bardziej. I to jest pewien wyrzut sumienia. A z drugiej strony poczucie własnego braku wartości i wyraz kompleksów.

Ciekawie opisuje to Olga Woźniak w Gazecie Wyborczej: Za chwilę ktoś odkryje prawdę, że jestem beznadziejny. Też masz syndrom oszusta?

Czy to więc sytuacja bez wyjścia? Ona gnębi i wtłacza w kompleksy, które tym samym tylko się potęgują. Tymczasem wszystko jest kwestią nastawienia.

Zmień podejście

Psychologowie obserwujący uczące się dzieci zwrócili uwagę na to, że jedne ekscytują się nowymi zadaniami, a inne przyjmują je z rezygnacją jak kolejny ciężar do podniesienia. Przyglądając się uważniej, badacze doszli do wniosku, że te pierwsze dzieciaki ekscytują się możliwościami rozwoju własnego umysłu, zdobywaniem nowych umiejętności. Druga grupa przekonana jest o niezmienności, stałości własnego intelektu.

Podobnie jak w tym ostatnim zespole jest z nami, oszustami. Mając przekonanie, że nasze umiejętności są stałe, osiągnęliśmy pewien poziom i niewiele może się zmienić. Każde potknięcie będzie dowodem, że się nie nadajemy. Zajmujemy miejsce innym. Jesteśmy beznadziejni. Oszukujemy. I jesteśmy o tym przekonani. Tym bardziej, że wciąż świdruje nam głowę myśl, że trzeba mieć talent, dar, jakąś bożą iskrę, by zajmować miejsce, na którym los nas postawił. Mylimy się.

Wystarczy spróbować zmienić nastawienie. Nastawić się na rozwój. Wtedy uznamy, że nasze umiejętności można rozwijać poprzez ciężką pracę – a wrodzone predyspozycje to tylko punkt wyjścia. Ten pogląd wyrabia odporność psychiczną niezbędną do wielkich osiągnięć. Pozwala też wydostać się z ograniczających stereotypów – zauważa Olga Woźniak w swym artykule.

Czujesz się oszustem? Warto sobie to uświadomić. I zmienić nastawienie. Pomocne będzie roczne podsumowanie jakim jest choćby konkurs Local Press. Doceń się, zrób sobie małe święto, zauważ, że potrafisz wiele. A jeśli uznasz, że wiele jest do zrobienia – to jeszcze lepiej. To impuls do rozwoju, poszukiwań, dokształcania się. Pokonaj zespół oszusta. Nie jesteś najlepszy, ale zawsze możesz być lepszą wersją samego siebie. Potrafisz to!

Obraz Lukas Bieri z Pixabay

Author : Józef Figura

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko.