Dziennikarski Warsztat – poradnik dla każdego

„Dziennikarski Warsztat” to podręcznik, którego próżno szukałem, gdy sam zaczynałem pracę w mediach. Pomoże każdemu, kto chce się w nich realizować.

Jak większość z nas, podpatrywałem pracę kolegów, a przede wszystkim uczyłem się na własnych błędach. Latami pozbywałem się naleciałości wdrukowanych podczas lat nauki pisania szkolnych wypracowań. Nie mniej trudno przychodziło czyszczenie zdań z ozdobników, przymiotników i całej złożoności. Choć podstawowe przykazanie „Pisz prosto, głupcze” zapamiętałem szybko, to próbując wdrożyć je w życie, wciąż popełniam te same grzechy. Bo na dobry tekst nie ma prostego przepisu. Nie da się go opisać jak instrukcji obsługi cepa, jeśli ktokolwiek jeszcze pamięta takie rolnicze urządzenie.

Dziennikarstwa uczymy się całe życie, podobnie jak stale pracujemy nad własnym stylem i całym warsztatem. Umówienie się na wywiad i zadawanie kolejnych pytań powinno zawsze wywoływać dreszczyk emocji niczym u aktora na scenie. A spotkanie bez zestawu gotowych pytań na kartce lub w pamięci powinno być równie niedopuszczalne jak odśpiewanie operowej arii bez znajomości tekstu.

Dziennikarstwo i podstawy warsztatu

Dziennikarski Warsztat

Warsztat to jedno. Opanowanie stylu przychodzi łatwo, trudniejszym wyzwaniem jest przestrzeganie zasad etycznych i prawnych. Żyjemy w czasie fake newsów, zalewu kłamstwa sączącego się szczególnie z social mediów. Jak nie dać się złapać w sidła pokusy gry na emocjach, podporządkowania się instynktom tłumu domagającego się ustawicznie krwi i seksu? Mimo, że właśnie takie tematy najbardziej podbijają oglądalność.

A przecież na drugim biegunie mamy prawdziwą misję do spełnienia. I widzimy ją za każdym razem, gdy ruszamy z pomocą. Gdy dzięki naszemu artykułowi ludzie pomogą pogorzelcom  w sąsiedniej wsi, gdy komuś uda się uzbierać pieniądze na inwalidzki wózek, a dziecko, które niemal nie wychodzi poza płot domu – wyruszy pierwszy raz w życiu nad morze.

Chciałbym, by dzięki lekturze tej książki utrwalił się nam w pamięci obraz właśnie takiego dziennikarstwa. Możemy wiele zbudować, niestety także czasem wiele zniszczyć. Warto to mieć przed oczyma za każdym razem gdy oddajemy kontrowersyjny tekst do publikacji.

Dlatego „Dziennikarski Warsztat” to także pozycja przygotowana z myślą o studentach i uczniach marzących o tym zawodzie. Tych, którzy realizują pasję w szkolnej gazecie, ale i nauczycieli, którzy ich tego uczą. Konstrukcja książki to krótkie rozdziały, które można wykorzystywać podczas kolejnych lekcji. Według podobnego schematu prowadzę szkolenia czy przygotowywałem konspekty ćwiczeń dla studentów.

Podręcznik dziennikarza i dziennikarski zespół

Dziennikarstwo to nie tylko indywidualna praca, ale także zespół, redakcja. Dlatego na zakończenie książki postanowiłem poruszyć także ten temat. Jak zorganizować zespół, by panowała w nim dobra i twórcza atmosfera? Jak ustawić swoją własną pracę, by była efektywna i nie nudna? Nie jest to odkrywanie Ameryki, te wiadomości można wygrzebać w internecie i mnóstwie książek na ten temat. Jednak podczas prowadzonych szkoleń, rozmów z uczestnikami, ale i wydawcami czy redaktorami naczelnymi często odnoszę wrażenie, że mylimy gazetę z fabryką śrubek, gdzie przy taśmie wystarczy wcisnąć odpowiedni guzik czy przesunąć wajchę. Wszystko między ósmą, a szesnastą. Cała filozofia.

Ale tak nie jest i nigdy nie będzie. Niedawno zapytałem podczas wywiadu Annę Stolarczyk, kompozytorkę, pedagoga i śpiewaczkę klasyczną, czy nie boi się, że do jej zespołu dołączy jakaś miernota, artysta ze świetnym warsztatem, ale kompletnie nie rozumiejący jej twórczości, sensu i mowy przekazywanych treści. Odpowiedziała krótko – to niemożliwe, bo my się dobieramy według podobieństw. Przyciągamy do siebie ludzi, którzy czują tak samo i mają podobne podejście do twórczości.

Życzmy sobie redakcji, zespołu, który nadaje na tych samych falach, odczuwa te same problemy, co nie znaczy, że się nie spiera, a nawet głośno kłóci. Jednak, by się zrozumieć, trzeba słuchać, patrzeć i odkrywać. Bo dziennikarstwo może być piękne i twórcze, ale można je też zamienić w piekło bezustannej pogoni za sensacją, sprzedażą, tematem, gdzie kolega jest konkurentem, a rozmówca wrogiem.

Mam nadzieję, że „Dziennikarski Warsztat” przypadnie Wam do gustu. Jeśli zechcecie go kupić – kliknijcie link poniżej

Author : Józef Figura

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko.