Tygodnik Podhalański – Gazeta Roku pandemicznego

Gazeta Roku

Mimo pandemii, kryzysu, spadku sprzedaży, liczby reklam, a wreszcie pożaru serwerowni – trwamy. A Tygodnik zyskał tytuł: Gazeta Roku.

Wydawało się, że wszystko idzie jak po grudzie. Pandemia i kryzys dotknął nas tak jak niemal wszystkie gazety w Polsce i na świecie. Choć zapotrzebowanie na informacje nie maleje, to jednak firmy zaczęły ciąć wydatki. A w takim przypadku zwykle zaczyna się od wydatków na reklamę. Mniej stron płatnych to także mniejsza objętość wydania. I można było wpaść w panikę na widok paczki gazet przywiezionej pewnego czwartku przez kolportera. Objętość gazety spadła w jednym z wydań do 24 stron, czyli o połowę. Gdzie te czasy, gdy TP w święta liczył 120 stron? I pojawiło się też wydanie bez choćby jednej całostronicowej reklamy.

Czytaj też: Dziennikarska motywacja. Kuśtyczek czyli przewodnik po Local Press

Wirus na udarze

Tematy też uciekały. Imprezy, które w wakacje nie dawały szansy na wolny weekend – skończyły się całkowicie. Podobnie jak kapitalne serie portretów Bartka Jureckiego Silna jak Halny czy Twardy jak Skała, do których przygotowywaliśmy teksty. Długie rozmowy z wiekowymi góralami dostarczały niesamowitych emocji i życiowej mądrości. Niestety, by nie narażać seniorów na ryzyko zakażenia skończyliśmy z odwiedzinami. Mam nadzieję, że na krótko i znów wrócimy do wywiadów.

Rozmowy dziennikarskie przeprowadzane online czy z domu przez telefon okazały się złem koniecznym, które jakoś trzeba było opanować. Pamiętam wywiad, w połowie którego sąsiad zza ściany zainaugurował remont mieszkania. Dźwięk wiertarki udarowej nie pozwolił na nagrywanie, ale choćby też zrozumienie co mówi rozmówczyni. I jak tu liczyć choćby na tytuł Gazeta Roku?

Chmura danych i portal na fali

Gdy sprzedaż gazety spada, trzeba coraz mocniej położyć nacisk na treści w internecie. I tak portal, ten młodszy, nielubiany brat gazety zaczął powoli dominować w pracy redakcji. Co prawda wciąż z nastawieniem, że publikujemy tu skróty lub treści, które w papierze się nie zmieszczą. Ale i tak, ilość tekstów przygotowywanych dziennie, urastała do kilkudziesięciu, a częstotliwość ich publikacji zagęściła się do 30-40 minut. I to bez względu na dzień tygodnia. Internetowy dyżur polegający na udostępnianiu tekstów, pisaniu własnych informacji, moderacji komentarzy czy wstawianiem coraz częściej przychodzących nekrologów – stał się ciężką orką, po której trzeba długo dochodzić do siebie.

Portal, siłą rzeczy, przejął też większą ilość reklam. I choć wydają się nachalne i wszędobylskie – cóż, trzeba było się z tym pogodzić. Podobnie jak przed laty rozumieliśmy czytelników wiecznie narzekających, że w gazecie jest więcej stron z reklamami niż tekstami do czytania. Choć to nie była prawda, to jednak rozumieliśmy ludzi i tylko lekko się uśmiechaliśmy mówiąc, że z tego przecież żyjemy.

Banery i teksty sponsorowane cieszą się coraz większą popularnością reklamodawców, którzy mogą też zmierzyć ich skuteczność. I trwała nasza portalowa sielanka połączona z obawami co do papierowej gazety i pewnością, że portal jest potęgą, naszą przyszłością, a cyfrowa „chmura” miejscem pewnym i jedynym we wszechświecie, gdzie dane raz umieszczone przetrwają wieki.

Pożar globalny – Gazeta Roku płonie w Strasburgu

I tak, już nie tak dawno, w pewien marcowy poranek dowiedzieliśmy się, gdzie chmura ma adres i jak działają strażacy w pewnym mieście we Francji. Jednego dnia zniknęły zdjęcia, teksty, przestał działać panel administracyjny i poczta. Pożar serwerów nie pozbawił nas co prawda wszystkiego, ale prace nad przywróceniem strony trwały niemal tydzień. Publikowaliśmy więc na Facebooku i Twitterze nerwowo odświeżając stronę, czy w końcu coś na niej drgnie. Drgnęło. Strona działa, ale z dymem poszło niemal dwa lata naszej pracy.

Jak się okazało – ogień strawił nam 18181 newsów, około 1400 wydarzeń, 193 galerie zdjęć, ponad 85 tysięcy zdjęć w newsach i galeriach i około 200 tysięcy komentarzy. Wchodząc w jakąkolwiek zakładkę zobaczymy kilka – kilkadziesiąt tekstów z minionych tygodni, a potem nagle przeskakujemy do… sierpnia 2019 roku.

I gdy tak się podsumowuje miniony rok, a potem fatalnie rozpoczęty obecny, a wszystko to podlewane dołującymi prognozami dotyczącymi zarazy – pojawił się przebłysk radości. To aż 11 nominacji dla dziennikarzy i fotoreporterów Tygodnika Podhalańskiego w konkursie Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. Trzy nominacje uzyskała nasza ekipa telewizyjna czyli Beata Denis Jastrzębska i Jarek Jastrzębski za materiały wideo, po dwie nominacje zdobyli: Beata Zalot, Rafał Gratkowski i Bartek Jurecki, a jedna przypadła Maćkowi Jonkowi. Nominowana została także strona internetowa 24tp.pl – wówczas jeszcze działająca na pełnych obrotach.

Nominacje to jeszcze nie nagrody – studziliśmy oczekiwania. I rzeczywiście – choć nagroda wpadła jedna – dla Rafała Gratkowskiego – to jury uznało podliczając cząstkowe punkty, że zasługujemy na tytuł: Gazeta Roku. I to już po raz czwarty, bo regulamin konkursu pozwala kandydować do tego tytułu nie częściej niż raz na trzy lata.

Kliknij i przeczytaj wszystkie teksty nominowane do konkursu wraz z linkami.

Cóż, duma więc nas rozpiera, radość koi problemy, więc cieszymy się ogromnie wraz ze wszystkimi czytelnikami, którzy nas dopingują jak i tymi krytycznymi, którzy raczej motywują do pracy. Trzeba wciąż próbować odnaleźć się w ciągle zmieniającej się rzeczywistości, by pełnić swe medialne posłannictwo.

Lista laureatów w konkursie SGL:

GAZETA ROKU: Tygodnik Podhalański

KRÓTKA FORMA TEKSTOWA: Rafał Gratkowski, Tygodnik Podhalański

PUBLICYSTYKA: Józef Twardowski, Korso Tygodnik Regionalny

REPORTAŻ PRASOWY: Hanna Andrysiak, Gazeta Radomszczańska

DZIENNIKARSTWO SPECJALISTYCZNE: Małgorzata Potoczak-Pełczyńska, Nowiny Jeleniogórskie

DZIENNIKARSTWO ŚLEDCZE I INTERWENCYJNE: Janusz Kucharski, Gazeta Radomszczańska

WYWIAD: Małgorzata Potoczak-Pełczyńska, Nowiny Jeleniogórskie

FOTOGRAFIA I FOTOREPORTAŻ: Dominik Gajda, Nowe Info

MATERIAŁ WIDEO: Daniel Długosz, nowagazeta.pl/Nowa Gazeta Trzebnicka

PORTAL INTERNETOWY: przelom.pl

DZIENNIKARSKA AKCJA SPOŁECZNA LUB INTERWENCYJNA: Nowiny Jeleniogórskie

Author : Józef Figura

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko.