Local Press i nasze małe świętowanie
Jak sami się nie docenimy to nikt nas nie doceni – to stwierdzenie mogłoby być mottem piątkowej Gali Local Press w Sejmie.
Przeszło bez echa. Co zresztą było do przewidzenia. Ponad godzinna gala w sejmowej sali nie wzbudziła większego zainteresowania ani ze strony parlamentarzystów, którzy mieli posiedzenie, ani mediów ogólnokrajowych. Dziennikarze z tych ostatnich czekali na schodach, aż wyjdą posłowie, by zagadnąć ich na schodach na każdy temat. Jedynie Henryk Wujec z kancelarii prezydenta znalazł czas, by przyjść na galę prasy lokalnej. Był też Jarosław Kaczyński – choć tylko przelotem. Przemknął przez salę skracając sobie drogę przez sejmowe korytarze.
Niestety, Tygodnik Podhalański nie został gazetą roku, bo nie pozwala na to regulamin. Gazeta, która taki tytuł odbierze, nie może kandydować powtórnie przez najbliższe trzy lata. Gazetą Roku 2013 zostały więc Nowiny Jeleniogórskie. Ale i nas nie zabrakło wśród nominowanych i nagradzanych. Najczęściej na środek musiał wychodzić Marek Kalinowski nominowany aż w pięciu kategoriach i nagrodzony w dwóch. Chyba największe wrażenie zrobił jego tekst Seks w małym mieście. To doskonały przykład na to, że tematy często znajduje się pod nogami. Zaczęło się od skargi radnej na działalność strażników miejskich, którzy nie potrafią spacyfikować miłosnych zapędów rabczan w zdrojowym parku. I tak zaczyna się coś w rodzaju przewodnika po ulubionych miejscach zakochanych, którzy potrafią nocą tarzać się w miłosnych uściskach na środku wjazdowej drogi do miasteczka. A, że wszystko napisane barwnie i dowcipnie nie można było takiego tekstu nie nagrodzić.
To tylko jeden z nagrodzonych tekstów. Ciekawych pomysłów znajdziemy znacznie więcej. Pełne wyniki Local Press można znaleźć tutaj.
Gala prasy lokalnej zakończona, dziennikarze wrócili do pracy. I znów rozglądamy się za tematami. Ważne, by nie przeoczyć także tych, które leżą nam pod samymi nogami.