Droga jest wspólna i kierowców i cyklistów

Droga jest wspólna

Droga jest wspólna – przekonywaliśmy w Tygodniku Podhalańskim razem z Kasią Solus – Miśkowicz, która z tym pomysłem przyszła do naszej redakcji.

Droga jest wspólnaMoże i nawyków kierowców nie zmienimy, może i rowerzyści pozostaną uprzedzeni, ale mówienie o wzajemnej uprzejmości na drodze ma sens. Tym bardziej, że nawołuje do tego Kasia Solus – Miśkowicz, olimpijka, kolarka górska z profesjonalnej grupy Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team.

Wspólna akcja trwała przez wakacje. Pomysłów było wiele, niedociągnięć też nie brakło, ale myślę, że wszystko to doskonały punkt wyjścia i poligon doświadczalny, by za rok kontynuować ją i zrealizować w jeszcze ciekawszy sposób.

Droga jest wspólna – miejsca starczy i w gazecie

Droga jest wspólna
Katarzyna Solus-Miśkowicz. matka, żona, kierowca, zawodowa kolarka górska reprezentująca Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team. Kasia to nie tylko kolarz, ale osoba, za którą stoi samochodowa marka, która zrzesza tysiące zawodowych kierowców. Sama również tyle samo co na rowerze spędza w samochodzie, podróżując po całej Europie praktycznie od marca do września.

W redakcji najbardziej obawialiśmy się tego, że trudno będzie o stałe miejsce. Ale przecież wakacje to w dużej mierze sezon ogórkowy  w lokalnym sporcie, więc niespełna pół strony udało się wygospodarować. W planach mieliśmy też druk naklejki, którą możnaby umieścić gdzieś na szybie czy błotniku samochodu. W końcu z tego pomysłu się wycofaliśmy – najpierw okazało się, że insertowanie małej naklejki w gazecie mija się z celem, bo wypadłaby z gazety. Pozostało ciekawe logo opracowane przez Nahalną – może wrócimy do pomysłu za rok.

To Kasia zaproponowała taką formułę. Przez całe wakacje, w każdy czwartek w papierowym wydaniu TP ukazywał się krótki tekst opisujący sytuacje na drodze, do których dochodzi pomiędzy kierowcami, a rowerzystami. Było o wyprzedzaniu i niezachowaniu wymaganego odstępu, jeździe rowerzystów obok siebie czy sygnalizowaniu skrętu. I wymiana poglądów na tę sprawę – z punktu widzenia rowerzysty i zawodowego kierowcy – taksówkarza kierowcy busa czy autobusu. A w końcu wisienka na torcie – co tydzień inny opis trasy rowerowej z Podhala ze zdjęciami.

Droga jest wspólna, a punkt widzenia nie musi zależeć od punktu siedzenia

Z jednej strony krótko przypominaliśmy o obowiązujących przepisach z drugiej pokazywaliśmy, że sami kierowcami jesteśmy na co dzień. I czasem zapominamy, że przychodzi czas, gdy sami przesiadamy się zza kierownicy samochodu za tę rowerową. I wówczas nasza perspektywa się zmienia. Ale bywa, że złość zostaje. Rzadko kiedy powiedzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, znajduje tak wyraźne potwierdzenie.

– Nie chcemy nikogo pouczać, bo nikt nie jest bez winy. Jeżdżąc niemal codziennie, doświadczam tego, że nie tylko kierowcy nie są uprzejmi delikatnie to ujmując, ale również kolarze i rowerzyści popełniają wiele grzechów na drogach. Chcę zachęcić do wzajemnego szacunku na drodze – przekonuje zawodniczka z Bukowiny Tatrzańskiej.
Sytuacja niemal codzienna to wyprzedzanie na styk. Jadąc na rowerze skrajem drogi, można niemal dotknąć przejeżdżającego tuż obok samochodu. O tym, że niewiele potrzeba, by doszło do tragedii, nie trzeba nikogo przekonywać.
– Ja już zaczynam się przyzwyczajać do tego, że korki to zmora naszych czasów i nie unikniemy ich. Jednak drogi są wspólne, nie tylko dla kolarzy, kierowców samochodów, lecz także pojazdów wolnobieżnych. Rozumiem, że kierowcy denerwują się na drodze, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia – dodaje.

Droga jest wspólna – zostaw 1,5 m – tak dla przypomnienia

Mój dziennikarski samouczek już w sprzedaży.
Kliknij i kup! Za jedyne 19 zł.

Nasza akcje o przede  wszystkim stale powtarzany apel – byśmy jako kierowcy pamiętali o bezpiecznym odstępie podczas wyprzedzania rowerzysty – to 1,5 metra, które zapewni obu stronom spokojną jazdę. A na dwóch kółkach pamiętajmy, że mamy jechać możliwie najbliżej skraju drogi, by zostawić miejsce dla innych. To dla naszego bezpieczeństwa.

Przygotowujemy ciąg dalszy akcji w przyszłym roku. Kilka zmian trzeba będzie  wprowadzić – najważniejsza to przygotowanie większości materiałów jeszcze przed wakacjami. Zostawienie tego na lato to źródło kłopotów – z jednej strony redakcyjne urlopy, z drugiej – zawodnicze starty Kasi w zawodach. Trzeba będzie to przewidzieć. Musimy też zdecydować co dalej z naklejkami. A przede wszystkim – poszukać sponsorów, by zorganizować ciekawe nagrody dla czytelników, których wciągniemy w akcję.
Przyda się też bardziej multimedialne podejście i dorzucenie nie tylko zdjęć, ale i filmów z przejazdów tras wykonanych sportową kamerką umieszczoną na kierownicy. To pokaże ciekawostki na trasie i trudne miejsca. Oczywiście trzeba będzie to zmontować do krótkiego, najwyżej kilkunastominutowego odcinka.

Przeczytaj: Kamerka na rowerze czyli sposób na  pracowite wakacje.

Pomysł jest ale nikt do niego nie rości sobie autorskich praw. Wręcz przeciwnie – jeśli będziecie chcieli zorganizować swoje wersje akcji Droga jest wspólna w gazetach, na blogach czy gazetach szkolnych – polecam. A przy okazji – dajcie znać. Im nas więcej tym i efekt może być  bardziej widoczny.
Fot.: Maciej Jonek, Tygodnik Podhalański

Author : Józef Figura

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko.