Droga jest wspólna i kierowców i cyklistów

Droga jest wspólna – przekonywaliśmy w Tygodniku Podhalańskim razem z Kasią Solus – Miśkowicz, która z tym pomysłem przyszła do naszej redakcji.
Może i nawyków kierowców nie zmienimy, może i rowerzyści pozostaną uprzedzeni, ale mówienie o wzajemnej uprzejmości na drodze ma sens. Tym bardziej, że nawołuje do tego Kasia Solus – Miśkowicz, olimpijka, kolarka górska z profesjonalnej grupy Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team.
Wspólna akcja trwała przez wakacje. Pomysłów było wiele, niedociągnięć też nie brakło, ale myślę, że wszystko to doskonały punkt wyjścia i poligon doświadczalny, by za rok kontynuować ją i zrealizować w jeszcze ciekawszy sposób.
Droga jest wspólna – miejsca starczy i w gazecie

W redakcji najbardziej obawialiśmy się tego, że trudno będzie o stałe miejsce. Ale przecież wakacje to w dużej mierze sezon ogórkowy w lokalnym sporcie, więc niespełna pół strony udało się wygospodarować. W planach mieliśmy też druk naklejki, którą możnaby umieścić gdzieś na szybie czy błotniku samochodu. W końcu z tego pomysłu się wycofaliśmy – najpierw okazało się, że insertowanie małej naklejki w gazecie mija się z celem, bo wypadłaby z gazety. Pozostało ciekawe logo opracowane przez Nahalną – może wrócimy do pomysłu za rok.
To Kasia zaproponowała taką formułę. Przez całe wakacje, w każdy czwartek w papierowym wydaniu TP ukazywał się krótki tekst opisujący sytuacje na drodze, do których dochodzi pomiędzy kierowcami, a rowerzystami. Było o wyprzedzaniu i niezachowaniu wymaganego odstępu, jeździe rowerzystów obok siebie czy sygnalizowaniu skrętu. I wymiana poglądów na tę sprawę – z punktu widzenia rowerzysty i zawodowego kierowcy – taksówkarza kierowcy busa czy autobusu. A w końcu wisienka na torcie – co tydzień inny opis trasy rowerowej z Podhala ze zdjęciami.
Droga jest wspólna, a punkt widzenia nie musi zależeć od punktu siedzenia
Z jednej strony krótko przypominaliśmy o obowiązujących przepisach z drugiej pokazywaliśmy, że sami kierowcami jesteśmy na co dzień. I czasem zapominamy, że przychodzi czas, gdy sami przesiadamy się zza kierownicy samochodu za tę rowerową. I wówczas nasza perspektywa się zmienia. Ale bywa, że złość zostaje. Rzadko kiedy powiedzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, znajduje tak wyraźne potwierdzenie.
– Nie chcemy nikogo pouczać, bo nikt nie jest bez winy. Jeżdżąc niemal codziennie, doświadczam tego, że nie tylko kierowcy nie są uprzejmi delikatnie to ujmując, ale również kolarze i rowerzyści popełniają wiele grzechów na drogach. Chcę zachęcić do wzajemnego szacunku na drodze – przekonuje zawodniczka z Bukowiny Tatrzańskiej.
– Ja już zaczynam się przyzwyczajać do tego, że korki to zmora naszych czasów i nie unikniemy ich. Jednak drogi są wspólne, nie tylko dla kolarzy, kierowców samochodów, lecz także pojazdów wolnobieżnych. Rozumiem, że kierowcy denerwują się na drodze, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia – dodaje.
Droga jest wspólna – zostaw 1,5 m – tak dla przypomnienia

Kliknij i kup! Za jedyne 19 zł.
Nasza akcje o przede wszystkim stale powtarzany apel – byśmy jako kierowcy pamiętali o bezpiecznym odstępie podczas wyprzedzania rowerzysty – to 1,5 metra, które zapewni obu stronom spokojną jazdę. A na dwóch kółkach pamiętajmy, że mamy jechać możliwie najbliżej skraju drogi, by zostawić miejsce dla innych. To dla naszego bezpieczeństwa.